sobota, 22 lutego 2014

Czterdzieści cztery.

Zamarłam. Zamarłam widząc jego sylwetkę nonszalancko opierająca się o futrynę i ten zadziorny, pełen pewności siebie uśmiech. Jak zwykle abstrakcyjnie ułożone włosy sterczały mu w każdym kierunku. Ale teraz to na mnie nie działało. Już dawno wyrzuciłam z głowy jego idealne rysy twarzy i wyrzeźbione ramiona. Zostały mi tylko wspomnienia, przykre urywki ze wspólnego życia.
- Co Ty tutaj robisz? – fuknęłam próbując szybko przymknąć drzwi.
Uniemożliwił mi to wyciągając stopę, po czym szybko wkroczył do środka.
- Jeżeli będziesz grzeczna i robiła to co mówię to nic Ci się nie stanie – przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze i wepchnął mnie w głąb mieszkania zamykając mieszkanie na każdy z możliwych sposobów.
Z wymalowanym na twarzy przerażeniem spojrzałam w jego przesiąknięte złością i determinacją oczy. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Sądziłam, że to kolejny jego urojony pomysł, że potrzebuje kasy na dragi. Zszokowana obserwowałam jak zasuwa wszystkie rolety i zasłony w oknach.
- Co Ty w ogóle zamierasz? – spytałam, gdy ten rozłożył się wygodnie na kanapie.
- Nie chcesz przyjść do mnie, to ja przyjdę do Ciebie. Będziemy mogli być razem – odparł ze stoickim spokojem wbijając we mnie swoje lodowate spojrzenie.
- Odbiło Ci do reszty? – krzyknęłam podchodząc do drzwi, które mimo moich usilnych starań ani drgnęły – Wypuść mnie!
- Kochanie, przecież oboje tego chcemy – podszedł do mnie obejmując mnie w  pasie.
Błyskawicznie zrzuciłam jego ręce z mojego ciała. Jego dotyk przyprawiał mnie o dreszcze. Z obrzydzeniem patrzyłam na jego twarz. Tą samą twarz, którą jakiś czas temu kochałam ponad życie. Teraz patrząc na niego nie czuję nic oprócz obrzydzenia. I strachu. Bo tak cholernie się teraz boje.
Rozejrzałam się dokładnie dookoła próbując przypomnieć sobie gdzie zostawiłam telefon. Zlokalizowałam go na kuchennym blacie i szybko ruszyłam w jego kierunku.
- Nawet nie próbuj! – krzyknął za mną Darek i pociągnął mnie za rękę, przez co z hukiem upadłam na podłogę.
- Czy Ty jesteś normalny?! – wrzasnęłam, ale od razu pożałowałam swojej decyzji.
Za każdym razem gdy podnosiłam głos dolewałam oliwy do ognia. Rozzłościłam go jeszcze bardziej. Uderzył mnie. Pierwszy raz poczułam się bezbronna. Strach buzował w moich żyłach, kompletnie pozbawiając mnie racjonalnego myślenia. Przeczołgałam się pod ścianę i opierając się o nią plecami podciągnęłam nogi do klatki piersiowej. Czułam się okropnie. Moja podświadomość ciągle mi powtarzała, że wszystko będzie dobrze, że Zbyszek zaraz stanie w progu i zrobi porządek z Dariuszem i całą tą chorą sytuacją. Jednakże tak się nie stało. Wpatrywałam się w leżący na blacie stolika do kawy telefon, który w pewnym momencie zaczął wibrować. Chciałam się podnieść, ale moje ciało zaczęło mi się sprzeciwiać. Nie miałam siły walczyć z samą sobą. Wodziłam wzrokiem za sylwetką mojego oprawcy, który podniósł komórkę do góry, po czym wykrzywił usta w chytry uśmieszek.
- To znowu ten kochaś – westchnął – Czy on nigdy nie zrozumie, że teraz jesteś moja? Chcę naprawić wszystkie błędy przeszłości. Cierpiałem po Twoim odejściu, żałuje tego, że kazałem usunąć Ci dziecko. Może gdybym tego nie zrobi teraz tworzylibyśmy szczęśliwą rodzinę.
- Przestań – warknęłam – To jest przeszłość. Teraz jestem ze Zbyszkiem. Kocham Go.
- Nie kochasz Go, wcale Go nie kochasz – powtarzał niczym mantrę – Nie możesz Go kochać! To ja jestem Twoją jedyną, prawdziwą miłością!
- Darek, Ty jesteś jedynie zamkniętym etapem mojego życia – szepnęłam tłumiąc w sobie wybuch płaczu.
Chciałam dać upust wszystkim buzującym w moim organizmie emocją. Serce podskoczyło mi już do gardła, a strach ciągle trwał przy mnie niczym cień.
- Chcę być nowym etapem. Zaczynamy od pustej kartki, Kicia – uśmiechnął się zadziornie podchodząc do mnie.
Kciukiem podniósł moją brodę do góry zmuszając mnie do spojrzenia na niego. Opuszkiem palców przejechał po moich wargach, po czym przyłożył do nich usta, delikatnie je muskając.
Znów odezwał się mój telefon. Wydobywająca się z głośnika melodia stała się moim wybawieniem. Kwieciński nerwowo spojrzał na wyświetlacz, na którym znów pojawił się numer atakującego.
- Wkurwia mnie ten siatkarzyk – krzyknął i rzucił telefonem o przeciwległą ścianę.
Zadrżałam, a z moich ust wydobył się cichy jęk rozpaczy. Znowu się do mnie zbliżył. Wsadził mi rękę pod materiał bluzki i delikatnie wodził palcem po skórze. Zrobiło mi się zimno, z obrzydzeniem potrząsnęłam głową i odepchnęłam napastnika. Włączył mi się alarm, ostrzegawcze czerwone światełko. Zebrałam w sobie wszystkie pokłady siły, które mi pozostały, zmotywowałam obolałe mięśnie i podpierając się o stojącą obok komodę wstałam i biegiem ruszyłam w stronę łazienki. Zamknęłam się w pomieszczeniu i opadłam na miękki, biały dywan. Przymknęłam powieki, spod których po chwili potokiem wypłynęły słone krople.

To już koniec? Czy tak skończy się moje życie? Czy kiedykolwiek zobaczę jeszcze Zbyszka i resztę siatkarzy?






No hej :)
Wreszcie udało mi się coś na skrobać. 
W moim życiu ostatnio dużo się zmienia, a budzące się do życia emocje i uczucia skutecznie przeszkadzają mi w pisaniu.  
A przecież jeszcze tyle przede mną. 



7 komentarzy:

  1. Powinna krzyczeć... Mieszka w bloku, na pewno ktoś ją usłyszy, kogoś to zaniepokoi bądź wkurzy... Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  2. To się porobiło. Oby Zbyszka zaniepokoiły te nieodebrane połączenia i postanowił zawrócić. Przecież drzwi od łazienki pancerne nie są i to może się źle skończyć. darek jest pewnie nieźle wkurzony.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. ale sie dzieje ;o swietny rozdzial :D duzo emocji i oby sie jej nic nie stalo

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeeny, dlaczego wczesniej nie znalazlam Twojego bloga?
    Mam nadzieje, ze Zibi jednak czegos zapomnial, albo ze Bartek bedzie chcial pogadac.. dlaczego na tym swiecie zyja takie kreatury jak darek?
    Moglabys informowac mnie o nowych rozdzialach? 3774639 z gory dziekuje ;)
    A w wolnej chwili zapraszam do siebie:
    Nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com
    Zycie-to-zwykla-sciemniara.blogspot.com
    Czekam na nastepny i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. KIEDY NASTEPNY? Juz nie moge sie docekac :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ,tylko już długo czekam na kolejny rozdział...
    Jedna ka blog mi się bardzo podoba ,dlatego Zostałaś nominowana do Libster Award przez http://siatkarski9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń